Miejsce przyjazne psom czy tylko marketing? Cała prawda o dogfriendly.
Popularność miejsc, w których akceptowani są goście z psami rośnie z roku na rok. Jeszcze nie tak dawno można było policzyć je na palcach jednej ręki i to w większych miastach. Czy miejsce przyjazne psom to jakieś specjalne miejsce? Jakie warunki powinno spełniać, żeby mogło szczycić się takim właśnie tytułem? I co to oznacza dla właścicieli psów?
Nie istnieje oficjalna definicja miejsca przyjaznego psom, tak samo jak nie ma wytyczonych, konkretnych zasad, które muszą spełniać miejsca przyjazne rodzinom z dziećmi. Jednak (wg nas) najlogiczniej będzie ogólnie założyć w obu tych przypadkach, że po prostu jest to obszar zawsze dostępny dla każdego z tych gości – bez wyjątku, o ile będą umieli się tam odnaleźć
Najbardziej znane miejsca, posiadające status przyjaznym psom to dotychczas wszelkiego rodzaju obiekty noclegowe, które cieszą się uznaniem podczas urlopu oraz lokale gastronomiczne popularne zarówno wśród turystów jak i mieszkańców. To one na dzień dzisiejszy są przedmiotem wielu dyskusji wśród miłośników psów, którzy stawiają pod wątpliwość ich przyjazność zwierzętom, zwłaszcza te pierwsze, dlatego im poświęcę ten artykuł.
Inne kategorie, takie jak np. sklepy czy usługi, dopiero zaczynają się tak naprawdę oficjalnie otwierać na czworonożnych gości, ale nie wykluczone, że z czasem dołączą jako szersza lista do bazy.

Naklejka miejsca przyjaznego psom od Psa na urlopie.
Miejsce przyjazne psom czy akceptujące obecność psów na własnych warunkach?
W mojej bazie znajdują się obiekty, które w różnym stopniu akceptują psy co zawsze wywołuje sporo kontrowersji wśród użytkowników. Niektóre z nich przykładowo preferują tylko małe rasy, inne nie przyjmują tych uznawanych za agresywne, a jeszcze inne pozwalają przebywać im tylko wtedy na swoim obszarze, gdy stale są w kagańcu oraz na smyczy.
Czy takie miejsca również powinny być uznawane za miejsca przyjazne psom? Wielu z Was od razu pomyśli, że nie – absolutnie. Jednak jeśli popatrzymy na to z perspektywy konkretnego psa, który akurat spełnia ich warunki – to tak. Na pewno wedle takiego, który jest wykluczony lub nie ma ochoty być w żaden sposób ograniczany jest pozbawione sensu. Być może warto by było nazywać je miejscami, które tylko akceptują obecność psów? No właśnie – tylko. A może aż?
Właściciele miejsc przyjaznych wychodzą nam na przeciw dokładnie z tych samych powodów, do których inni muszą się jeszcze przekonać. Wynika to z różnych doświadczeń osobistych, przekonań, zasad panujących gdzieś “tam” wyżej w ekipie czy np. błędnych informacji dotyczących regulacji narzuconych przez sanepid.
Z mojego doświadczenia wynika, że im więcej pojawia się miejsc przyjaznych tym bardziej właściciele psów wybrzydzają i narzekają. A gdzie podziała się nasza wdzięczność? Wszak dalej jesteśmy gośćmi na czyimś terenie, gdzie nie my ustalamy zasady przebywania. Właściciel obiektu ma takie same prawo do przyjmowania psów jak i nie. Dlaczego więc nie docenić choćby najmniejszego ukłonu w stronę gości ze zwierzętami? A może jeśli przyzwyczai się do obecności mniejszych psów, pewnego dnia zdecyduje się zaryzykować i przyjąć te większe? Wszystko zależy od nas Przyznacie sami, że stawianie sprawy na ostrzu noża na początku budowania zaufania chyba nie jest najlepszą drogą do przyjaźni?
To nie jest hotel przyjazny psom, bo..
Idealne miejsce noclegowe przyjazne psom powinno przyjmować je bez opłaty, pozwalać na wszystko w większym stopniu niż samemu właścicielowi i mieć dostępny każdy swój obszar bez ograniczeń. Ponadto jeśli posiada restauracje to tylko taką, która akceptuje psy przy stole. Obowiązkowo wybieg na terenie obiektu, darmowe woreczki na kupy, wiele śmietników, ręcznik na recepcji do wycierania łapek i dźwiękoszczelne ściany (lub samych wyrozumiałych gości), żeby pies mógł swobodnie wyrażać swoje uczucia gdy zostaje sam. Choć podobno taka sytuacja by nie nastąpiła, gdyby wszystkie wcześniejsze warunki zostały spełnione.
Wiecie, że to tylko niektóre przemyślenia zebrane przez nas z wiadomości mailowych jakie od Was otrzymuję lub komentarzy jakie czytam pod postami odkąd tylko istnieje fanpage Psa na urlopie? Pewnie niektórzy będą zdziwieni tym co przeczytali a inni tym, że mnie to dziwi, dlatego postaram się wyjaśnić najważniejsze zarzuty
Przykładowe wymogi, które szokują właścicieli podczas poszukiwania noclegu przyjaznego psom
1. Pobieranie opłaty za psa.
Każdy pokój hotelowy po wymeldowaniu jest gruntownie sprzątany, jeśli tylko chce utrzymać odpowiednią czystość i standardy. Zwłaszcza w przypadku gdy obiekt dba o komfort każdego gościa i bierze pod uwagę skłonności do alergii na kurz i brud.
Może trudno w to uwierzyć, ale nie wszyscy jesteśmy miłośnikami psów. Nie każdy jest przyzwyczajony do psiego zapachu oraz wszędzie obecnej sierści i nie musi być. Dlatego miło by było, gdyby pokój, w którym nocował gość z ukochanym pupilem został przywrócony do stanu sprzed przyjazdu. Zresztą nawet właściciel zwierząt nie koniecznie miałby ochotę nocować w pokoju z widocznymi śladami jakiegokolwiek poprzedniego gościa.
A to wymaga bardziej dokładnego sprzątania niż zwykle. Część hoteli bierze koszt na siebie i nie pobiera dodatkowych pieniędzy, reszta rekompensuje sobie to zwyczajną opłatą za nocleg czyli de facto możemy stwierdzić, że traktuje psa jako prawowitego gościa hotelowego – chyba nic w tym złego prawda?
Wysokość kwoty pobieranej za psa to również kwestia sporna. Zwłaszcza w hotelach o podwyższonym standardzie potrafi sięgać nawet 150zł za dobę. Owszem, patrząc na to od strony tylko kosztów sprzątania to astronomiczna kwota. Jednak jeśli decydujemy się przyjechać do takiego obiektu i sami płacimy za siebie taką cenę (nawet kilkakrotnie wyższą niż w innych obiektach), to dlaczego jesteśmy zdziwieni? Wszak w takim miejscu dodatkowo płaci się za wszystko słono. Może po prostu wybierzmy wtedy coś w bardziej przystępnej cenie?
2. Pies na terenie hotelu może przebywać tylko w pokoju.
Może tak się zdarzyć. Właściciel hotelu stara się wyjść na przeciw miłośnikom psów, ale nie musi zgadzać się na wszystko. Jeśli na terenie obiektu znajduje się np. restauracja to jest ona przecież dostępna dla wszystkich gości hotelowych – także tych, którzy nie mają ochoty przebywać w towarzystwie zwierząt. Wykluczenie pupila może być przykre, ale nie jest on standardem przy śniadaniu dla każdego i musimy to po prostu uszanować. Nie zawsze można wszystko. Czasem trzeba wybrać – albo rybki albo akwarium 😉
3. Pies nie może przebywać w pokoju pod nieobecność właścicieli.
Jest to zasada, która od czasu do czasu pojawia się w hotelowym regulaminie. A wiecie dlaczego? Zdarza się tak, że właściciele zostawiają swojego czworonoga na długi czas, a on krótko mówiąc głośno i wyraźnie wyraża swoje niezadowolenie z tego powodu aż do momentu ich powrotu. Ba! Na wszelki wypadek, gdyby trzeba było z tego powodu wrócić nie odbierają telefonu lub skutecznie go wyciszają. Taki wymóg nie bierze się bez przyczyny. Zawiodło zaufanie. Ja to rozumiem i wybieram wtedy inny hotel, albo staram się dać dowód na to, że można na mnie liczyć w razie czego.
To jakie warunki powinno na pewno spełniać miejsce przyjazne psom?
Miejsce przyjazne psom to obszar wytyczony przez właściciela obiektu, na terenie którego może przebywać każdy pies bez względu na jego wielkość, wygląd, rasę czy przeznaczenie, niezależnie od pory roku i sytuacji, pod warunkiem, że będzie znajdował się pod stałą kontrolą opiekuna i nie będzie uciążliwy dla pozostałych gości.
Jest wiele punktów, na które należałoby zwrócić uwagę zanim zaczniemy chwalić się takim tytułem. Wg mnie te dla właścicieli są najważniejsze:
- Najlepiej, żeby było przyjazne dla każdego psa bez wyjątku w miarę możliwości.
Takie miejsce nie może ograniczać się wyłącznie do psów małych czy wyglądających łagodnie. Bycie przyjaznym tylko w sezonie letnim, podczas ładnej pogody i do tego jeszcze tylko na ogródku lub pod warunkiem małej liczby gości też nie jest sztuką. - Informacja w widocznym miejscu, że psi goście są mile widziani.
Nie ma nic gorszego niż “czajenie” się np. pod drzwiami restauracji w obawie przed atakiem ze strony obsługi w przypadku wkroczenia na teren obiektu z psem. Jeżeli miejsce jest całkowicie przyjazne psom wystarczy nakleić np. naklejkę na drzwiach, aby uniknąć krępującej sytuacji. - Przestrzeń dla psa.
Miejsce, gdzie będzie mógł się swobodnie położyć. W pokojowym hotelu może to być zwykły większy, wolny kąt, a w restauracji stolik na uboczu, gdzie znajdzie się trochę miejsca pod nogami lub obok właściciela - Obecność misek z wodą zawsze mile widziana.
To miły gest, który doceni każdy właściciel nie tylko w czasie upałów.
Tak naprawdę nie wiele więcej trzeba żeby chociaż zacząć, a można nawet sprawić, że będzie jeszcze milej drobnymi gestami. Niektóre hotele urzekły mnie pakietem powitalnym dla psiaka w postaci ciasteczka i listu, specjalnie przygotowanego pokoju z moimi gadżetami (!), albo zawieszką z informacją do powieszenia na drzwiach czy nawet legowiskiem!
Miejsc przyjaznych psom pojawia się z dnia na dzień coraz więcej. Pobudką do otworzenia się na czworonożnych gości może być zarówno samo zamiłowanie jak i potrzeba rynku. Niezależnie od powodu to czy trend się utrzyma i stanie się normalnym zjawiskiem zależy wyłącznie od nas – właścicieli.
Każdy krok w kierunku dogfriendly jest ważny i może stanowić wspaniały początek przyjaźni. Nie psujmy tego, dbajmy o to i szanujmy się wzajemnie