Z psem nad wodę – plaża w Arciechowie
Pogoda nas ostatnio rozpieszcza, dlatego szkoda nam ten czas spędzać w mieście. Postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę. Kryteria wyboru była dwa: miejsce blisko Warszawy (bo stąd wyruszaliśmy) i możliwość spędzenia czasu nad wodą. Wybór padł na odcinek Narwi niedaleko miejsca gdzie wpada ona do Jeziora Zegrzyńskiego i równie blisko do jej "spotkania" z Bugiem.
Jadąc z miejscowości Białobrzegi dojeżdżamy do Załubic Starych i około 100 metrów za mostkiem skręcamy w lewo (w drogę podporządkowaną) w stronę Arciechowa. Po jakimś kilometrze, mijając las, zaraz za sklepem wiejskim, skręcamy w lewo w polną drogę, która poprowadzi nas, prosto nad wał. Jest tam mały parking, charakterystyczny mur prywatnej rezydencji oraz ławeczki z wiatą i tablicą informacyjną, więc ciężko będzie Wam to miejsce przegapić.
Po wejściu na wał ukazuje się nam od razu piękny widok Narwi, a na wprost rozpościera się piaszczysta plaża. Jest ona co prawda oddzielona od wody gęstymi krzakami, ale raz po raz wzdłuż wału “wydeptane” są zejścia do wody, choć i tutaj musimy uważać na szkło pozostawione przez amatorów różnych trunków Sama plaża idealnie nadaje się do zabaw z psem, ale odnajdą się też na niej amatorzy opalania
Woda w tym miejscu jest czysta i nie pozostawia na psiej sierści nieprzyjemnego zapachu. Musimy pamiętać, że dość szybko w tym miejscu robi się głęboko, więc jeśli chcemy porzucać kijek to raczej wytrawnego pływakowi. Massimo (nasz dog kanaryjski) już nie raz przekonał się, że dno jest dość spadziste i zażył kąpieli szybciej niż zamierzał 😉
Dla amatorów dłuższych spacerów polecamy wybrać się wałem wzdłuż rzeki, aż do dużego rozlewiska, w którym Narew łączy się Bugiem. Dzika przyroda, cisza i spokój (choć byliśmy tam w środku tygodnia) na pewno przypadnie do gustu tym z Was, którzy cenią sobie kontakt z naturą. Oczywiście podczas spaceru co chwilę możemy znaleźć miejsce na postój w zacienionym zakątku z dostępem do wody, co – gdzie nie gdzie – przyciąga również wędkarzy. Pamiętajmy, że same zejścia do wody jak i okolice wału porośnięte są dziką roślinnością dość obficie, dlatego koniecznie trzeba zabezpieczyć psa i siebie przed kleszczami oraz wszechobecnymi komarami 😉
Poniżej dodatkowa fotorelacja z naszego wypadu w większym składzie (Massimo, Shelby, Kaj) w tamtym roku